Pomiń, aby przejść do informacji o produkcie
1 z 16

FAKE

FAKE

Cena regularna 269,00 zł PLN
Cena regularna Cena promocyjna 269,00 zł PLN
W promocji Wyprzedane
Z wliczonymi podatkami. Koszt wysyłki obliczony przy realizacji zakupu.

W czerwcu 2020 ktoś zdemolował salon witryny sklepowej Jessiki Mercedes. Czyli w trakcie afery metkowej Veclaim. Napisałem wtedy na insta, że na miejscu Jessiki wypuściłbym serię koszulek - z tym zdjęciem, tej zdemolowanej witryny - jako autoironiczny komentarz do sytuacji, stawiający ją ponad tą sytuacją. Kilku znajomych odpisało, żebym sam zrobił takie koszulki, bo chcą je nosić. No więc pomyślałem, że okej, zrobię. Wtedy nie miałem nic wspólnego z ciuchami, oprócz tego, że zawsze lubiłem się ubrać. W pierwszym odruchu postanowiłem kupić worek koszulek Fruit of the Loom (tak jak Jessica) i machnąć na nich nadruk. Szybka akcja. Ale potem pomyślałem żeby pójść krok dalej i wykorzystać tę sytuację, jako okazję do zrobienia swoich pierwszy koszulek od zera. Zgadałem się z koleżanką, która studiowała projektowanie ciuchów na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. I coś, co miało być szybką akcją, trwało 4 lata. Tyle zajęło zrobienie tej koszulki. Bo zamysł był taki, żeby zrobić koszulkę turbo premium - pod każdym względem, wymyśleć T-shirt na nowo.

A potem i tak kupiłem worek koszulek Fruit of the Loom, wyciąłem z nich metki i wszyłem w swoje koszulki - chodziło o odwrotność w linii prostej do tego, co zrobiło Veclaim. Oni kupili koszulki z Maroka, wycięli z nich metki - a my na odwrót. Uszyliśmy koszulki w Polsce, z materiału kupionego w polskiej hurtowni, na podstawie polskiego projektu, przez dwie polskie krawcowe i tak dalej. Przy czym nie chodzi tu o jakiś wątek patriotyczny, bo mam to kompletnie w pompie. Ale właśnie o to przeciwieństwo do koszulek z Afery Metkowej.

Nadruk przedstawia zdemolowaną witrynę salonu Veclaim przy ul. Mokotowskiej. Ktoś zamazał logo i napisał na drzwiach FAKE, w trakcie Afery Metkowej.

Niedługo potem aktywiści z grupy Radicalzz udzielili wywiadu dla portalu Noizz, w którym nie przyznali się wprost do tego ataku, ale wyjaśnili jakie motywacje mogły stać za jego autorem. Ich logo to „FAKE”. Według nich, większym aktem wandalizmu od zniszczenia witryny, jest wystawianie niezamożnych ludzi na ekspozycję logotypów odzieżowych marek premium, które boostują ceny za pomocą marketingu - marek, na które nigdy nie będzie ich stać. Może to pogłębiać podziały społeczne i obniżać nastrój. W tamtym czasie w podobny sposób zniszczono także m.in. witrynę Vitkaca (salon LV) i plakat ze zdjęciem papieża na przystanku.

W bad life choices nie bronimy ani nie krytykujemy Jessiki - ani aktywistów. Stoimy z boku i przyglądamy się sprawie. Według mnie najciekawszemu zdarzeniu w polskiej „modzie” ostatnich lat.

Jean Baudrillard jest moim ulubionym spośród francuskich postmodernistów (raczej nie spodobałoby mu to określenie). W swoich pracach eksplorował pojęcie znaku, a w książce zatytułowanej „Symulakry i symulacja” przedstawił teorię znaków rzeczywistości, zastępujących rzeczywistość.

Koszulka ta jest polem bitwy oraz ironicznym followupem do koncepcji Baudrillarda. Znajdują się na niej dwa symbole: Veclaim i FAKE. Veclaim - jako wannabe odzieżowa marka premium, która według opinii publicznej udawała, że produkuje ubrania w Polsce. Oraz FAKE - jako symbol sprzeciwu, przeciwko istnieniu odzieżowych marek premium w ogóle. Koszulka ta jest jednocześnie tym, czym miały być koszulki, będące bohaterkami afery metkowej Veclaim - koszulką premium wyprodukowaną w Polsce. I jednocześnie tym, przeciwko czemu walczy FAKE - koszulką premium. Te dwa symbole spotykają się tu na jednej koszulce.

Ale jak to? Przecież tam jest logo bad life choices.

Pierwszych 11 egzemplarzy, które powstały dla znajomych - i zostały wystawione na wystawie o związkach sztuki i marketingu na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego, zawierało zdjęcie w niezmienionej postaci. 

W zeszłym roku odbyłem rozmowę z osobą decyzyjną z bliskiego otoczenia Jessiki i zaproponowałem, aby wydać te koszulki wspólnie - jako zdarzenie artystyczne. Projekt spotkał się z ciepłym przyjęciem, ale nie byli otwarci na taką współpracę.

Zastanawiałem się więc czy kontynuując ten projekt samemu, użyć zdjęcia bez zmian (ryzykując konflikt i proces), czy zastąpić Veclaim swoim logo - jak to robi Vetements. Dylemat pomógł rozwiązać Jaś Kapela, który zainteresował się tematem i doradził zamianę logo, bo… na taki konflikt szkoda życia.

Metka główna to pocięta na kawałki koszulka frut of the room. Pomyślałem, że znowu flirtując z Baudrillardem - koszulki, które zyskały w Polsce rozgłos przez aferę metkową, w całości przekształcę w metki. Stały się swoim własnym znakiem (który je zastąpił). Znajduje się na nich stempel z logo bad life choices. Wycinam je i stempluję osobiście. To moja sygnatura. Odcisk palca.

Pokaż kompletne dane